[dolnośląskie] #szlakami na Szczeliniec Wielki w Parku Narodowym Gór Stołowych


W poszukiwaniu MC Donalda :P

Ahoj ! Z perspektywy czasu wiem, że Kotlinę Kłodzką jeszcze odwiedzimy. Jest tam cała masa świetnych miejsc do zwiedzenia. Ale w deszcz lub poza sezonem ;) Chyba domyślacie się dlaczego - ano dlatego, że wówczas można spokojnie, własnym tempem zwiedzać, zatrzymać się, oglądać i zrobić zdjęcia. W tym roku za naszym campigiem podróżowały chmury z deszczem. Na szczęście w górach deszcz ma również swoje dobre strony. Dzięki niemu udało się przejść praktycznie samotnie trasę turystyczną na Szczelińcu. Oczywiście zadbajcie o odpowiedni ubiór, obuwie, dobry humor i odpowiednie nastawienie - wówczas spokojnie, trochę wolniej, bo ślisko, ale bez tłumów zwiedzić można tą piękną trasę, która jest szalenie oblegana przez turystów. Innym rozsądnym rozwiązaniem, żeby nie zrazić się do zwiedzania takich kultowych miejsc jest wyjazd poza sezonem. Tego dnia w każdym bądź razie czułem się jak na plaży nad polskim morzem 15 czerwca ;) Kto jeździ w tym terminie, ten wie jak to wygląda :) Dla przykładu wrzucam fotkę (galeria pod tekstem) porównawczą - Szczeliniec / Trasa Turystyczna, obie z lipca 2017, z lewej w ładną pogodę, z prawej - w deszczu. Jest różnica, prawda ?




Schronisko na Szczelińcu - taras widokowy
Szczeliniec Wielki to taki "must-have", gdy jesteś w Kotlinie Kłodzkiej, największa atrakcja turystyczna polskiej części Gór Stołowych i zarazem najwyższy ich szczyt - ma 919 m n.p.m. Zżynając opis jednej z map: "góra zbudowana z niesfałdowanego piaskowca, ma postać wydłużonego stoliwa, przy krawędziach pociętego szczelinami". Po Polsku: piękne widoki i bardzo ciekawa trasa do zwiedzania ;), dla przykładu jedna z takich szczelin - "Piekiełko" ma prawie 30m głębokości. Po drodze mijamy liczne "skalne formy", które mają swoje nazwy - jeśli nie ma tłumów można stanąć i znaleźć podobieństwo do nazw nadanych. Na trasie mamy do odwiedzenia kilka tarasów widokowych z pięknymi panoramami, ale znajdzie się również i skalny tunel. Trasa jest różnorodna i bardzo ciekawa. Podziwiam moje dzieci - w całym tym dniu przeszły na nogach ok. 26 km wg. krokomierzy i podobno żadnego nie żałują :)

Wejście szlakiem w stronę schroniska. Niby fajnie, że są schody, ale formę trzeba jakąś mieć :)
My zaczęliśmy po najmniejszej linii oporu, chyba najpopularniejszym szlakiem z Karłowa (łączony szlak żółty i czerwony, a później sam żółty do Trasy Turystycznej, jeszcze przed schroniskiem, w grafikach poniżej tego tekstu wrzuciłem nasze trasy na mapę, można porównać z papierowym odpowiednikiem), a po obu jego stronach parkingów jest pod dostatkiem i to idealna opcja na wejście z małymi dziećmi na Szczeliniec Wielki. Sam początek szlaku, wejście na Szczeliniec, potrafi wycisnąć trochę potu z człowieka, gdyż do pokonania jest 660 schodów do schroniska. Nie jest przesadnie trudny, po drodze jest kilka miejsc, takich spoczników bym rzekł, gdzie można sobie odpocząć. Wejście trwa ok 30 - 45 min, w zależności od formy =).

Widok nie wymagający komentarza :)

W nagrodę ukazują się nam tarasy widokowe, warto sprawdzić każdy z nich. Zapomniałem w danej chwili, że minąłem 'jakiś tam' budynek, gdyż widoki nas pochłonęły :) A dokładniej drewniany budynek schroniska - pięknie usytuowanego, "wybudowanego w stylu szwajcarskim (tyrolskim) w 1846 roku". To najstarsze schronisko w Polsce jak się później dowiedziałem. Gdyby komuś przyszła ochota na spanie - pod tekstem udostępniam link. Przy okazji spraw przyziemnych - jest tu knajpka, niezłe jedzenie (ale zapomnijcie, że w PTTKowskich schroniskach można bardzo tanio coś zjeść - to pieśń przeszłości, ale i jakość jest zupełnie inna). Od biedy są budki z szybkim jedzeniem, ale najlepszy jest zawsze przygotowany wcześniej prowiant podróżnika ;), prawda ?




Jak wchodzisz do góry to i zejść później trzeba, nikt nie mówił, że będzie łatwo ;)




Przy okazji przemycę jeszcze ciekawostki historyczne. Można brylować w towarzystwie wiedzą lub ominąć ten akapit. Naprzeciw budynku, w skale wmurowana jest tablica ku czci twórcy zagospodarowania tegoż szczytu - Franza Pabla. Był on długoletnim przewodnikiem po Szczelińcu, oprowadzał turystów od 1790 r. praktycznie do swojej śmierci w 1861 r. Był też "posiadaczem pierwszej urzędowej nominacji przewodnickiej w Europie wystawionej w 1813 r. przez zwiedzającego Szczeliniec Króla Prus Fryderyka Wilhelma III". Kolejna tablica informuje i upamiętnia wejście na Szczeliniec J.W. Goethego w 1790 r. Kolejna tablica poświęcona jest wizycie w 1800 r. J. Q. Adamsa - przyszłemu prezydentowi USA. To tyle z ciekawostek historycznych.



Już się bałem, że na tym etapie to koniec mojego zwiedzania ;)


Inną ciekawostką był fakt, że wielu ludzi zrezygnowało z dalszej trasy, gdy dowiedzieli się, że "prawdziwy Szczeliniec" (szczyt oraz Trasa Turystyczna) jest "za kasą" i daje nam to jakieś dodatkowe 1,5 h "spacerku". Wejście na Szczeliniec jest dodatkowo płatne kilka złotych (cennik w linkach pod tekstem), chyba że jesteście posiadaczem Karty Dużej Rodziny - wówczas wchodzicie do każdego Parku Narodowego w Polsce za darmo. Przypominam, że trasa ta jest jednokierunkowa.

Zachęta do wejścia na Szczeliniec nr 1

Pomimo kilkunastu km w nogach nie czuliśmy zmęczenia, a puste szlaki nas rozochociły, że się tak wyrażę. Postanowiliśmy więc pokonać schody ponownie (sic!) i odbić przed schroniskiem na Szczelińcu w żółty szlak, który prowadził na Pasterkę, do tamtejszego schroniska PTTK. Do dziś pamiętam jak kupując mapę w oddziale PTTK w Kłodzku miła pani polecała nam żółty szlak... Miał być łagodny i mega łatwy, ale cóż - takowy nie był. Ten szlak jest cięższy od tego prowadzącego z Karłowa. W sumie to wraz z żoną cieszyliśmy się z faktu, iż z niego schodziliśmy, bo był miejscami mocno stromy. Na pewno nie pomógł fakt, iż tego dnia chodziliśmy już wiele godzin i było ślisko. Trochę ponad godzinę zajęło nam zejście i dojście do schroniska. Przy okazji ślę pozdrowienia dla pana, który wyznaczał w tym samym czasie trasę dla biegów typu Runmagedon, na dystansach 120 i 240 km i skakał sobie bez zadyszki jak sarenka po tymże szlaku pod górę :) W Pasterce był czas i możliwość na porządny posiłek, uraczyliśmy się więc miejscowym "Pierogniewem" w kilku odmianach. Posileni i wypoczęci ruszyliśmy w drogę powrotną, tym razem szlakiem zielonym, który prowadził z powrotem do Karłowa. To najlepsza opcja - przecież jak już zwiedzamy, to nie wracamy (jeśli jest możliwość) tymi samymi szlakami, prawda ? Początek prowadził pod górkę przez las, ale później było już tylko lepiej - łąkami z widokiem na Szczeliniec Mały. Piękne okolice, polecam nadrobić kilka minut i podejść do charakterystycznej skałki, która rzuca się w oczy z daleka. Przy niej jest tablica informacyjna "Geoatrakcje Gór Stołowych", w której opisane są ciekawostki o Sawannie Pasterskiej, powstaniu Gór Stołowych i... Morzu Czeskim :] Przy okazji - jak ktoś znajdzie fioletowy bidon na wodę to proszę o zwrot :P


Zachęta #2


Ścieżka była przyjemna, szlak łagodny, powrót szybki (niecałą godzinę tempem toczącym :)). Ponownie wróciliśmy na parking, przebraliśmy obuwie i pojechaliśmy do Kudowy Zdrój, ale to już osobna historia. Co ciekawe dzieci w pół godziny podczas jazdy samochodem naładowały baterie na 96,5%. Tak - dzieci nie śpią, one się ładują. I to quick chargem 5.0.  Pomimo przejścia tego dnia na pieszo ok 26 km były prośby i groźby przy układaniu do snu :). Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do długich spacerów to polecam wybór podobny do naszego, ewentualnie zaatakować można Szczeliniec najpierw trasą Karłów - zielony szlak na Pasterkę - hardkorowy żółty na Szczeliniec, jeśli dzieci są starsze, i na miejscu zdecydować czy idziemy w stronę schroniska na Szczelińcu w górę i atakować trasę turystyczną czy schodzimy w dół czerwonym szlakiem do Karłowa. Opcji jest wiele :) Pamiętajcie aby dobrać możliwości do zamiarów. Podsumowując - było warto i jeśli jesteś w Kotlinie Kłodzkiej, to nie ma opcji, żeby nie zobaczyć Szczelińca Wielkiego! Wskazówka - zwiedzajcie poza sezonem wakacyjnym, żeby się nie zniechęcić. Warto sprawdzić mniej popularne miejsca, które nie będą tak mocno przez ludzi oblegane.

A Wy - możecie polecić jakąś ciekawą trasę dla rodziców z małymi dzieciakami w Kotlinie Kłodzkiej ?

⇛ galeria:

A tutaj dowód na to, że lepiej się zwiedza w deszczu :P Szczelina Piekiełko.
A tu z kolei jest dowód na to, że trasa jest bardzo różnorodna :)

Od czasu do czasu człowiekowi włączy się tryb artysty ;)


Chwile odpoczynku i zarazem nagroda, czyli kolejny taras widokowy
Chwaliłem już widoki z tarasów widokowych Szczelińca Wiekiego ;) ?

I w deszczu i w pełnym słońcu góry są piękne!
N-ta zachęta :) 
 


miejsce na mapie:


rodzaj wyprawy: wycieczka na cały dzień

lokalizacja: Kotlina Kłodzka, Góry Stołowe, Polska

odwiedziny: 07.2017


strona internetowa Parku Narodowego Gór Stołowych: http://www.pngs.com.pl/

strona internetowa całorocznego obiektu górskiego PTTK: http://naszczelincu.pl/

strona internetowa schroniska PTTK w Pasterce: http://www.przystanekpasterka.pl/obiekty/schronisko-pttk-pasterka/


przebieg trasy (czasy mocno umowne - ze względu na tempo z 3 latkiem, częste przerwy i warunki atmosferyczne):


1) Karłów -> parking -> czerwony i żółty szlak (później sam żółty do trasy turystycznej im. Franciszka Pabla) -> schronisko PTTK (ok. 45 min)




2) schronisko PTTK -> Trasa Turystyczna -> obejście Szczelińca Małego (ok. 1,5 - 2h) - [stąd można zejść na parking do Karłowa gdy już mamy dosyć :)]




3) obejście  Szczelińca Małego -> szlak żółty (przełęcz Szczelińca Wielkiego) -> szlak żółty na Pasterkę -> schronisko PTTK w Pasterce (ok 1h 20 min)



4) Schronisko PTTK w Pasterce -> szlakiem zielonym -> parking Karłów (ok. 1 godziny) 

Komentarze

Copyright © #2plus3blog